W najnowszym numerze magazynu "Wiedza i Życie - Inne Oblicza Historii" znajdą Państwo mój artykuł System kar w partyzanckich szeregach.
W armii ochotniczej, jaką faktycznie była Armia Krajowa, nie było problemu z utrzymaniem morale żołnierzy i ze świadomością potrzeby poświęcenia się dla dobra ojczyzny. Zdecydowanie trudniej natomiast było wprowadzić wśród pospolitego ruszenia dyscyplinę, rygor czy poszanowanie regulaminów i prawideł służby wojskowej.
Chętni do walki zbrojnej członkowie konspiracji stwarzali niekiedy problemy, choć - co trzeba podkreślić - były to przypadki jednostkowe i marginalne. Dowództwo AK nie mogło jednak pozwolić na incydenty tego typu, gdyż najmniejszy wyłom w szeregach oddziałów dywersyjnych lub partyzanckich mógł doprowadzić do ich dekonspiracji lub fizycznej likwidacji przez wojska okupacyjne. Dla bezpieczeństwa całej organizacji oraz dla utrzymania w ryzach dziesiątków młodych żołnierzy zdecydowano o stosowaniu rygoru...
Chętni do walki zbrojnej członkowie konspiracji stwarzali niekiedy problemy, choć - co trzeba podkreślić - były to przypadki jednostkowe i marginalne. Dowództwo AK nie mogło jednak pozwolić na incydenty tego typu, gdyż najmniejszy wyłom w szeregach oddziałów dywersyjnych lub partyzanckich mógł doprowadzić do ich dekonspiracji lub fizycznej likwidacji przez wojska okupacyjne. Dla bezpieczeństwa całej organizacji oraz dla utrzymania w ryzach dziesiątków młodych żołnierzy zdecydowano o stosowaniu rygoru...
Szczegóły znajdą Państwo w najnowszym 37 numerze. Polecam
serdecznie!
Może i AK była armią ochotniczą (bardzo upraszczając można tak rzec), to jednak trudno się zgodzić analizując setki rozkazów, meldunków, raportów z okręgów AK choćby z GG, że były głównie problemy z dyscypliną, a morale było wysokie? Można odwrócić pytanie badawcze. Były problemy z dyscyplina bo były kłopoty z morale żołnierzy! Łamanie regulaminów, rygorów wojskowych było oznaką słabego u części żołnierzy AK, morale ale i też wyrobienia ideologicznego. Poza wybitnymi jednostkami, w szeregi AK weszło też sporo osób przypadkowych, a system konspiracji czy partyzancki (brak skoszarowania) nie sprzyjał "nawracaniu" tychże, ale niekiedy demoralizowali oni innych. Stąd tak
OdpowiedzUsuń"surowe" o których autor napisał w artykule.
Księżycowy
Dziękuję za głos w dyskusji. Cieszę się, że są tacy Czytelnicy :)
UsuńNiestety, ale objętość tekstu zmusiła mnie do pewnych uproszczeń. Oczywiście, że problemy z dyscypliną wynikały z wielu powodów. Tygiel środowiskowy, jakim były oddziały partyzanckie nie ułatwiał walki z problemami, a wręcz - jak Księżycowy zauważył - zwiększał je niekiedy.
Jeżeli chciałby Pan podzielić się ze mną jeszcze jakimiś informacjami, proszę pisać na mój adres e-mail (dostępny w moim profilu).