
Józef Staszauer (ur. 29 kwietnia 1908 r.) rzeczywiście był Żydem, ale pochodzącym z rodziny łódzkiego nauczyciela muzyki. Co do kariery w Wojsku Polskim, to podczas komisji wojskowej otrzymał kat. „C” i został zaliczony do pospolitego ruszenia. Ponadto jak ustaliłem, przed wojną studiował prawo, prowadził kilka lokali rozrywkowych w Łodzi i na Wybrzeżu, gdzie co ciekawe wszedł w spółkę z późniejszym dowódcą jednego ze zgrupowań powstańczych AK. Według niepotwierdzonych relacji jego żony Eugenii Heleny (z domu Loroch) w latach 30-tych małżonkowie współpracowali z polskim wywiadem wojskowym w Gdańsku i Bydgoszczy, a nawet przyczynili się do wykrycia niemieckiego szpiega.
Podczas wojny Staszauer, mimo swego pochodzenia, prowadził ożywioną działalność gospodarczą, w tym warszawski bar „Za kotarą”. Często podróżował na trasie Warszawa – Łódź – Warszawa, przewożąc członków podziemia w obu kierunkach. Co istotniejsze, konfrontując publikacje dotyczące akcji „Dorsze”, której celem była pomoc polskiego podziemia dla alianckich żołnierzy zbiegłych z niemieckich obozów jenieckich oraz materiały kontrwywiadu AK zebrane w sprawie Staszauera, można wysnuć zaskakujące wnioski. Józef mógł być odpowiedzialny za wpadkę kilkunastu członków konspiracji z Poznania i Łodzi, którzy głową przypłacili pomaganie alianckim uciekinierom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.