Mamy przyjemność przedstawić Państwu tekst Jacka Bucińskiego - kolejnego Czytelnika, który postanowił zaprezentować swoją pasję krążącą wokół Wykusu. Nie przedłużając zapraszam do zapoznania się z ciekawą historią.
Moja pasja moim hołdem.
Armia Krajowa w medalierstwie
Jak pewnie każde dziecko tak i ja mając kilka lat prowadziłem swoje małe podwórkowe wojny z drewnianym karabinem i choć wychowany na Czterech pancernych zawsze bliżej było mi do Warszawskich Powstańców czy "Chłopców z AK". Działo się tak zapewne, dlatego że większy wpływ niż wojenny serial miały na mnie historie opowiadane przez dziadka-partyzanta z Puszczy Nalibockiej i uczestnika Powstania Warszawskiego. Drewniany karabin szybko został połamany, a ja zacząłem uganiać się po bibliotekach za książkami o Powstaniu Warszawskim i Partyzantach spod znaku Armii Krajowej. Wraz z wiekiem książek przeczytanych przybywało, tych we własnej bibliotece również, a co za tym idzie i wiedza stawała się pełniejsza i różnorodna. Pomimo tylu lat mego zainteresowania Powstaniem i AK do dziś myśląc, rozmawiając czy czytając o tamtych dniach i ludziach nurtuje mnie myśl, co ja mógłbym zrobić by oddać im swój hołd. Flaga za oknem 1 sierpnia, zatrzymanie się o godzinie "W" i znicze na Powązkach to było coś naturalnego i wręcz obowiązkowego, ale miałem wrażenie, że można zrobić coś jeszcze.