sobota, 26 marca 2016

40. rocznica śmierci mjr. Eugeniusza Kaszyńskiego "Nurta"

Henryk Pawelec "Andrzej" z córkami
i Eugeniusz Kaszyński "Nurt"
W miniony czwartek miała miejsce bardzo ważna rocznica. 40 lat temu w Londynie zmarł mjr cc. Eugeniusz Gedymin Kaszyński "Nurt", dowódca Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury" i 2 Pułku Piechoty Legionów AK. Przypominając tę smutną rocznicę warto również przypomnieć o Jego ostatnich latach życia na emigracji.

Po ucieczce z Polski w 1945 r. powrócił do służby w 1 Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej. W 1947 r. „Nurt”, jak i wszyscy inni żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, został zdemobilizowany. Nie założył rodziny. Pracował fizycznie. Dla oficera, kierującego się w życiu całym szeregiem norm moralnych, było to nie do zaakceptowania. Dręczyły go także omamy. W listach do Anny Lubowickiej „Hanki” (sanitariuszki I batalionu 2 pp Leg. AK) zwierzał się, że „odwiedzali go chłopcy z lasu”. Przypuszczalnie miał na myśli swoich poległych żołnierzy, o których zawsze dbał.
  
Być może ta nieustająca odpowiedzialność spowodowała, że pod koniec życia zachorował na schizofrenię. Dużo czasu przebywał w Mabledon Hospital w Londynie pod opieką lekarzy – Wandy Piłsudskiej i Leona Chorążego. W okresie poprawy zdrowia mieszkał m.in. w obecnych pokojach gościnnych gmachu Studium Polski Podziemnej w Londynie i w prywatnym domu Maksymiliana Lorenza „Katarzyny” (dowódca 4 pp Leg. AK). Opiekowali się nim także Michał Mandziara „Siwy” i Henryk Pawelec „Andrzej”. Podkomendni „Nurta” na czele z oficerami, którzy powrócili z emigracji, postanowili sprowadzić schorowanego dowódcę do Polski. Dzięki prywatnym kontaktom ich komendant miał mieć w ojczyźnie zapewnioną pełną opiekę lekarską i utrzymanie. Rozpoczęto bezpośrednie namowy. Sprowadzenia dowódcy podjęła się Anna Lubowicka „Hanka” , która latem 1958 r. wyjechała w odwiedziny do swojej rodziny mieszkającej w Wielkiej Brytanii. Misja nie powiodła się. E. Kaszyński nie zgodził się na powrót do kraju. W stanie zdrowia, w jakim się znajdował, nie chciał wracać do Polski.
  
Pozostał do końca życia na emigracji. Stale utrzymywał kontakt ze swoimi podkomendnymi. Korespondował m.in. ze swoją siostrą Urszulą Birutą Kaszyńską , a także z Zygmuntem Chojnackim „Astmą” , Anną Lubowicką „Hanką” i Tomaszem Wagą „Szortem” . Do końca życia „Nurt” interesował się losami swoich żołnierzy pozostałych w Polsce. Zależało mu także na dobrych kontaktach pomiędzy członkami tworzącego się Środowiska, o czym niejednokrotnie wypowiadał się w swoich listach.
  
Zmarł 24 marca 1976 r. w Londynie. Pogrzeb odbył się 9 kwietnia 1976 r. Po mszy w kościele p.w. św. Andrzeja Boboli, został pochowany na cmentarzu Gunnersbury w Londynie (kwatera CB 25).

W prasie polskiej w okresie PRL nekrologów o zmarłym Cichociemnym nie można było zamieszczać. 1 kwietnia 1976 r. Marian Świderski „Dzik” otrzymał od Jacka Wilczura "Kazika Lwowiaka" telegram o śmierci „Nurta”. 4 kwietnia na mszach świętych w wielu kościołach na Kielecczyźnie odczytano nekrolog: W dniu 24 marca 1976 roku w Londynie zmarł major „Nurt”, „Zygmunt” – Eugeniusz Gedymin Kaszyński, ur. 28 sierpnia 1909 roku w Łodzi, syn nauczyciela gimnazjalnego. Znany przed wojną sportowiec (5 miejsce w pięcioboju). Przed 1939 r. Komendant Powiatowy Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego w Horodence. Żołnierz Września. Po kampanii przedostaje się do Francji, a następnie do Anglii. Uczestnik Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Cichociemny. Instruktor w brygadzie spadochronowej. Mając za sobą ponad sto skoków, zgłasza się na skok do Polski. Żołnierz Armii Krajowej – pseudonim "Nurt". Były d[owód]ca Zgrupowania Partyzanckiego AK w Górach Świętokrzyskich. Były d[owód]ca 2 pp leg. na Kielecczyźnie. Odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych, Krzyżem Armii Krajowej i innymi. Pogrzeb odbył się dnia 2 kwietnia 1976 r. w Londynie.

Msze żałobne za duszę „Nurta” zostały odprawione w następujących kościołach Kielecczyzny: Ostrowiec Świętokrzyski w dwóch kościołach, Skarżysko-Kamienna w dwóch kościołach, Nowa Słupia, Suchedniów, Święta Katarzyna, Szewna, Momina, Kałków, Radom, Bodzentyn, Wąchock, Starachowice, Kielce.

 Ostatnią wolą Eugeniusza Kaszyńskiego był powrót do Polski. Chciał, by Jego prochy spoczęły w miejscu partyzanckiego obozu na Wykusie. Na spełnienie ostatniej woli trzeba było czekać 20 lat. Ekshumowany został dopiero w 1993 r. Powtórny pogrzeb miał miejsce 11 czerwca 1994 r. Prochy "Nurta" spoczęły w grobie przy kapliczce Matki Bożej Bolesnej na Wykusie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.