
Dużym problemem jest ich znikoma liczba. Nie można też ustalić stanu procentowego ocalałych materiałów. Zachowały się przede wszystkim w archiwach państwowych, a niekiedy w rękach osób prywatnych, które nie zawsze zdają sobie sprawę z rangi posiadanych zbiorów. Odnalezienie dokumentów jest tylko połową sukcesu, gdyż nierzadko okazuje się, że korespondencja organizacyjna została zaszyfrowana lub zapisana z użyciem kryptonimów. W pierwszym przypadku bez właściwego klucza nie można sobie poradzić. Ciąg literowo-liczbowy dla osoby nieposiadającej podstawowej wiedzy i umiejętności z zakresu kryptografii jest praktycznie nie do odcyfrowania. Zdecydowanie łatwiejsze w odczytaniu są pisma, w których wykorzystane zostały kryptonimy. W tym przypadku ich treść można niekiedy odczytać z kontekstu pisma (przynajmniej częściowo), choć i to nie zawsze jest możliwe do wykonania.
W analizie źródeł konspiracyjnych z okresu minionej wojny kolejną trudność sprawia poznanie systemu, według którego były stosowane kryptonimy. Ze względów bezpieczeństwa, co pewien czas w AK zmieniano instrukcje. Wprowadzano nowe zasady funkcjonowania kancelarii, sposobu przygotowywania dokumentów oraz obiegu korespondencji służbowej. Co pewien czas modyfikowane zarządzenia miały na celu dezorientację cywilnego (Gestapo) i wojskowego (Abwehra) aparatu bezpieczeństwa III Rzeszy, infiltrującego polskie podziemie. Niekiedy nawet minimalne innowacje (np. przestawny sposób zapisywania daty) pozwalały na wprowadzenie w błąd nieprzyjaciela. Ponadto każdy obszar i okręg AK korzystał z własnych kluczy szyfrujących i tabel kryptonimów, co dodatkowo utrudniało rozpracowanie poszczególnych struktur konspiracyjnych. Z podobnymi trudnościami spotykali się niemal wszyscy badacze dziejów Polskiego Państwa Podziemnego, nie wyłączając mnie. :)
Na szczęście w trakcie pracy nad Dokumentami do dziejów Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury" natrafiłem na kompletne instrukcje dotyczące stosowania szyfrów i kryptonimów w Okręgu Radomsko-Kieleckim AK. Wyniki moich ustaleń prezentuję w najnowszym numerze "Przeglądu Historyczno-Wojskowego" - jednego z najstarszych periodyków naukowych w Polsce.
W analizie źródeł konspiracyjnych z okresu minionej wojny kolejną trudność sprawia poznanie systemu, według którego były stosowane kryptonimy. Ze względów bezpieczeństwa, co pewien czas w AK zmieniano instrukcje. Wprowadzano nowe zasady funkcjonowania kancelarii, sposobu przygotowywania dokumentów oraz obiegu korespondencji służbowej. Co pewien czas modyfikowane zarządzenia miały na celu dezorientację cywilnego (Gestapo) i wojskowego (Abwehra) aparatu bezpieczeństwa III Rzeszy, infiltrującego polskie podziemie. Niekiedy nawet minimalne innowacje (np. przestawny sposób zapisywania daty) pozwalały na wprowadzenie w błąd nieprzyjaciela. Ponadto każdy obszar i okręg AK korzystał z własnych kluczy szyfrujących i tabel kryptonimów, co dodatkowo utrudniało rozpracowanie poszczególnych struktur konspiracyjnych. Z podobnymi trudnościami spotykali się niemal wszyscy badacze dziejów Polskiego Państwa Podziemnego, nie wyłączając mnie. :)
Na szczęście w trakcie pracy nad Dokumentami do dziejów Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury" natrafiłem na kompletne instrukcje dotyczące stosowania szyfrów i kryptonimów w Okręgu Radomsko-Kieleckim AK. Wyniki moich ustaleń prezentuję w najnowszym numerze "Przeglądu Historyczno-Wojskowego" - jednego z najstarszych periodyków naukowych w Polsce.
_____________________
Marek Jedynak, Zasady stosowania kryptonimów i szyfrów w korespondencji służbowej Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK (1943/1944 r.), „Przegląd Historyczno-Wojskowy” 2016, R. XVIII (LXVIII) nr 4 (258), s. 73-98 [wersję pdf pobrać można tutaj].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.