
Dużym problemem jest ich znikoma liczba. Nie można też ustalić stanu procentowego ocalałych materiałów. Zachowały się przede wszystkim w archiwach państwowych, a niekiedy w rękach osób prywatnych, które nie zawsze zdają sobie sprawę z rangi posiadanych zbiorów. Odnalezienie dokumentów jest tylko połową sukcesu, gdyż nierzadko okazuje się, że korespondencja organizacyjna została zaszyfrowana lub zapisana z użyciem kryptonimów. W pierwszym przypadku bez właściwego klucza nie można sobie poradzić. Ciąg literowo-liczbowy dla osoby nieposiadającej podstawowej wiedzy i umiejętności z zakresu kryptografii jest praktycznie nie do odcyfrowania.