czwartek, 14 lutego 2019

Poetycko o Armii Krajowej

W. Gołębiowska,
Zbigniew Kabata (olej)
14 lutego 1942 r. gen. Władysław Sikorski, naczelny wódz Polskich Sił Zbrojnych w depeszy do gen. Stefana Roweckiego "Grota", komendanta głównego Związku Walki Zbrojnej, przesłał rozkaz, w którym możemy m.in. przeczytać:
1) Znoszę dla użytku zewnętrznego nazwę ZWZ. - Wszyscy żołnierze w czynnej służbie wojskowej w Kraju stanowią "Armię Krajową" podległą Panu Generałowi, jako jej dowódcy.
2) Stanowisko Pana Generała nosi nazwę Dowódca Armii Krajowej.
[1]
O 77. rocznicy tych wydarzeń w ciągu najbliższych kilku dni zapewne wspominać będą wszyscy zainteresowani dziejami Sił Zbrojnych w Kraju. Ale współcześnie wielu osobom 14 lutego kojarzy się tylko z Dniem Zakochanych. Próbując znaleźć wspólny mianownik dla obu tych wydarzeń sięgnąłem do twórczości...

... ppłk. prof. Zbigniewa Kabaty "Bobo". Podczas II wojny światowej był członkiem konspiracyjnej organizacji "Odwet", członkiem oddziału partyzanckiego "Jędrusie", a od 1944 r. żołnierzem 4 kompanii "Jędrusi" II batalionu 2 Pułku Piechoty Legionów AK. W 1945 r. po ucieczce na Zachód służył w 2 Korpusie Polskim. Po wojnie pozostał na emigracji. Został profesorem, zajmował się parazytologią (po polsku: pasożytologią). Pamięć o II wojnie światowej pielęgnował poprzez setki wierszy, które napisał. W jego dorobku znalazł się również wiersz dla jego żony Marry Ann, który napisał na jej 80 urodziny. Treść utworu jest ponadczasowa. Przystaje do młodych jak i starszych ludzi, którzy się kochają. I tylko tego możemy sobie życzyć, by każdy w swoim związku po latach mógł tak pięknie pisać o miłości, która jest za nim, ale i wciąż przed. Wszystkiego najlepszego!
  
    
Zbigniew Kabata
Mojej Osiemdziesięciolatce [2]

Przyszłaś do mnie z dalekich, nieznanych mi światów
Przyszłaś jak cisza serca o wieczornej porze,
jak na wygnańca drodze woń przydrożnych kwiatów,
jak tęcza wielobarwna nad posępnym morzem.

Przyszłaś gdy sztormy gasły na mym nieboskłonie.
Przyszłaś gdym drogi w przyszłość szukał u rozstaja
i życie swe złożyłaś w me niezdarne dłonie
mówią Libi tu (Gaius ibi ego Gaia)*
I razem od dnia tego szliśmy, rok po roku,
krocząc przez labirynty życia dróg i dróżek.
Wkrótce do echa naszych jednobrzmiących kroków
dołączył drobny tupot nóżek

Życie niosło codzienność pełną trosk i trudów,
niosło drobne radości, smutki i kłopoty,
lecz pod jego powierzchnią było pełno cudów
zwykłego szczęścia naszej niezwykłej wspólnoty.

Stałaś się mego życia kanwą, mą ostoją, 
strzałką mojej busoli, refrenem mych pieśni,
w przygodzie wielkiej życia towarzyszką moją
i snem na jawie, który nigdy się nie prześnił.

I tak już iść będziemy na zawsze, do końca.
Wierzę, że nawet w wieczność pójdziemy we dwoje,
jednym krokiem, dłoń w dłoni i twarzą do słońca,
bo wiem: Ubi tu Gaia ibi serce moje.

____________________________________

* Ubi tu Gaius, ego Gaia (łac. gdzie ty [jesteś] Gaiusem [tam] ja [jestem] Gają; gdzie ty jesteś panem i władcą, tam ja panią i władczynią. Z Plutarcha.

** Artykuł ukazał się w 2018 r. na nieistniejącym już blogu "Emigracja poakowska".
   
[1] Armia Krajowa w dokumentach, t. II, nr 284.

[2] Zbigniew Kabata "Bobo", Byłaś radością i dumą. Wybór wierszy, Wrocław [b.d.]





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.