Odznaka Środowiska "Ponury"-"Nurt" (foto Marek Jedynak) |
Przedstawiam Państwu temat, który niestety należy stale przypominać. Powodem tego jest prawdopodobnie uniwersalność, prostota, klasyka i to coś, co posiada ta piękna odznaka...
Weterani oddziałów partyzanckich Armii Krajowej płk. Jana
Piwnika „Ponurego” i mjr. Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta” przywiązani byli do
wzorców wyniesionych z okresu Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej. Jako
skupisko ludzi wywodzących się z jednej formacji zbrojnej, pragnęli wyróżniać
się na tle pozostałych grup kombatanckich. Te tendencje dodatkowo powiększała
ich niezależna działalność w Środowisku Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich
AK „Ponury”–„Nurt”. Umożliwiła im to znana dziś w Polsce i bezbłędnie kojarzona
odznaka. Świadczy to o jej uniwersalności, trafnym wyborze i przede wszystkim
prostocie elementów, z których się składa.
Popularność wydanej w 1968 r. książki Pozdrówcie Góry
Świętokrzyskie autorstwa Cezarego Chlebowskiego oraz odnalezienie sztandaru
Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury” w 1969 r. wpłynęły ożywczo na działalność
Środowiska. W kręgu weteranów trwały rozmowy o ochronie miejsc upamiętniających
walki oddziałów. Już w 1970 r. Włodzimierz Giedych „Roman” stał się
pomysłodawcą znaku Środowiska. Projekt przedstawiał kotwicę Polski Walczącej i
jelenia św. Emeryka. Znak ten w następnych latach znalazł się na wszystkich
leśnych mogiłach na Wykusie, grobach w Ćmielowie i Olesznie, pomnikach i
tablicach pamiątkowych fundowanych przez weteranów. Pierwsze 5 dużych znaków
odlał z brązu „Roman”. Po jego śmierci ich wykonaniem zajął się m.in. Zbigniew
Góra „Burza” i NN „Komar” (Tadeusz Pajkowski lub Henryk Żaczek) ze Starachowic.
W grupie weteranów narastała potrzeba identyfikacji, ale i
wewnętrznej weryfikacji. Pojawili się bowiem ludzie, którzy przypisywali sobie
udział w walkach pod rozkazami „Ponurego” lub „Nurta”. Problem ten dotyczył
kombatantów wywodzących się praktycznie ze wszystkich oddziałów Polskiego
Państwa Podziemnego.
Pozytywnym czynnikiem oddziaływającym na Środowisko była
kształtująca się w polskich formacjach wojskowych od drugiej połowy XIX w.
tradycja pamiątkowych odznak pułkowych. Przedwojenne zasady odżyły w wielu
środowiskach weteranów II wojny światowej. Nierzadko na czele takich grup stali
oficerowie, którzy szlifów nabierali jeszcze w Wojsku Polskim II
Rzeczypospolitej. Tendencje te najliczniej reprezentowane były przez
uczestników powstania warszawskiego, którzy tworzyli własne odznaki pamiątkowe.
Swoista moda w następnych latach ogarnęła cały kraj. Dla
weteranów oddziałów „Ponurego” i „Nurta” było zatem oczywiste, że służący w
jednym oddziale żołnierze powinni się wyróżniać. Tradycję pamiątkowych odznak
pułkowych recypowano na grunt nieformalnej grupy kombatantów z Gór Świętokrzyskich.
Wprowadzony w 1970 r. symbol Środowiska został w pełni
zaakceptowany przez społeczność akowską. Stał się wyróżnikiem pojawiającym się
przy każdej okazji. Na spotkaniu weteranów w Grodzisku Mazowieckim 13 maja 1976
r., po pogrzebie Janusza Munka „Janusza”, zrodziła się koncepcja wprowadzenia
oficjalnej odznaki Środowiska. Decyzją ogółu został zatwierdzony znak stosowany
już na pomnikach. Wykonanie projektu znaczka i jego produkcję powierzono
Marianowi Świderskiemu „Dzikowi” (członkowi Rady Starszych Środowiska).
Przygotowaniem projektu odznaki zajęła się córka „Dzika”,
artystka malarka Magdalena Świderska-Kasprzyk. Zaakceptowany przez Radę
Starszych Środowiska znak posiadał wymiary 15 mm x 8,5 mm x 1,2 mm. Wykonywany
był ze srebra, choć zdarzały się egzemplarze wykonane ze złota na indywidualne
zamówieni (posiadali takie np. Marian Świderski "Dzik" i Stanisław Pałac "Mariański").
Mocowana była za pomocą gwintowanego sztyftu przylutowanego do odznaki.
Pierwsze egzemplarze „jelonka” ręcznie wykonał Marian Wrona
ze Starachowic jeszcze w latach siedemdziesiątych. Na rewersie odznak miał być
rylcem grawerskim wyryty pseudonim uczestnika walk (nie wszystkie posiadały te
wyróżniki). W ten sposób nakład miał być niepowtarzalny i w pełni
weryfikowalny. Za rozprowadzanie znaczka odpowiadał M. Świderski. Ewidencję
wydanych odznak prowadził Zdzisław Rachtan „Halny” (członek Rady Starszych
Środowiska).
Naturalnie przyjęło się noszenie „jelonka” w lewej klapie
marynarki cywilnej, powyżej miniatur odznaczeń państwowych i wojskowych.
Spotykane było również jej umiejscowienie na patkach kieszeni kurtek
mundurowych u kombatantów występujących w mundurach wojskowych.
Produkcja znaczków i ich rozpowszechnianie trwały od 1976 do
ok. 1995 r. W tym czasie wydano łącznie 288 odznak zwyczajnych oraz 32 odznaki
honorowe. Odznakami nadzwyczajnymi honorowano osoby najważniejsze dla
Środowiska, które wspierały działania weteranów. Prawdopodobnie nie zdarzyło
się, by odznaka zwyczajna Środowiska została wręczona osobie spoza Środowiska,
czy do celów kolekcjonerskich.
Ustanowienie w 1976 r. „jelonka” i wzrastająca popularność
Środowiska spowodowała, że w 1981 r. decyzją Rady Starszych postanowiono
zweryfikować wszystkich przyznających się do uczestnictwa w walkach oddziałów
„Ponurego” i „Nurta”, a następnie wyposażyć ich w legitymacje Środowiska ze
znakiem Zgrupowań.
Zdzisław Rachtan „Halny”, odpowiedzialny za przeprowadzenie akcji,
tak uzasadniał podjęte działania: ustanawiając naszą odznakę, a później
legitymację, myśleliśmy, żeby w ten sposób scementować Środowisko „Ponuraków” i
„Nurtowców”. Ale bez automatyzmu. To dla tych, których coś łączy, nie tylko
wspomnienia. [...] O wydaniu legitymacji decyduje Starszyzna. Mnie, powierzono
tylko stronę techniczną.
Akcja weryfikacyjna rozpoczęła się jesienią 1981 r.
Członkowie Środowiska otrzymali ankiety, które po wypełnieniu odsyłali do
„Halnego”. Jej wypełnienie było tożsame ze zgodą na sprawdzenie autentyczności
zdeklarowanej osoby i stanowiło podstawę do wydania legitymacji uprawniającej
do posiadania odznaki Środowiska. Weryfikacja odbyła się w latach 1981–1984.
Karty spływały jednak do 1989 r. Deklaracje zawierały najważniejsze dane
osobowe żołnierza oraz pseudonim, stopień z czasów wojny i aktualny, numer
odznaki (tożsamy z numerem legitymacji), przydział służbowy, pseudonim
bezpośredniego dowódcy, ostatnio pełnioną funkcję, okres pobytu w oddziale oraz
pseudonimy osób, które mogły potwierdzić powyższe informacje.
Ankiety były analizowane przez członków Rady Starszych. Na
zachowanych do dnia dzisiejszego 255 kartach ewidencyjnych można znaleźć
podpisy Edmunda Rachtana „Kaktusa”, Zdzisława Rachtana „Halnego”, Stanisława
Skotnickiego „Bogorii”, Jerzego Oskara Stefanowskiego „Habdanka”, Mariana
Świderskiego „Dzika” i Tomasza Wagi „Szorta”.
Zweryfikowane ankiety były podstawą do wydania legitymacji,
będących dokumentem przynależności do Środowiska i potwierdzeniem prawa do
występowania z odznaką. Każda legitymacja podpisana była przez Stanisława
Pałaca „Mariańskiego” (seniora Środowiska). Drugi podpis składali dowódcy
poszczególnych kompanii I batalionu 2. pułku piechoty Legionów AK: 1. –
Władysław Czerwonka „Jurek”, 2. – Marian Świderski „Dzik”, 3. – Tomasz Waga
„Szort”, 4. – Jerzy Oskar Stefanowski „Habdank” i zwiad konny – Stanisław
Skotnicki „Bogoria”. Większość dokumentów wydana została podczas koncentracji
na Wykusie w czerwcu 1982 i 1983 r. Legitymacje ze względów bezpieczeństwa nie
były wysyłane pocztą (w wyniku działań Służby Bezpieczeństwa takie przesyłki
często „ginęły”).
Na przestrzeni kilkudziesięciu lat funkcjonowania
nieformalnego Środowiska „Ponury”–„Nurt” przybyło widocznych atrybutów
wyróżniających grupę. Występowanie pod jednym sztandarem i wyjątkowa odznaka formalizowały działanie
grupy pozostającej do 1989 r. poza nawiasem zinstytucjonalizowanych kombatantów.
Wyróżniki te stanowiły jednocześnie spoiwo, które pozwalało na identyfikację na
zewnątrz i głęboką integrację wewnątrz grupy, uwidaczniającą się do dnia
dzisiejszego na wszystkich uroczystościach organizowanych przez żołnierzy z
Wykusu.
dr Marek Jedynak
PS.
A teraz łyżka dziegciu do beczki miodu...
Piękno i prostota odznaki Środowiska "Ponury"-"Nurt" powodują, że wielu kombatantów z Kielecczyzny zaczęło uznawać ją za swój wyróżnik. Stosują ją niekiedy członkowie Światowego Związku Żołnierzy AK skupieni w Zarządzie Okręgu w Kielcach bądź też w poszczególnych kołach na terenie województwa świętokrzyskiego. Często działania te są realizowane bezwiednie, bezrefleksyjnie. Spotkałem się swego czasu z przypadkiem projektu pomnika poświęconego żołnierzom 3 Pułku Piechoty Legionów AK, na którym miał pojawić się "jelonek". Tymczasem Środowisko "Szaraków" posiadało własną odznakę pamiątkową - kotwicę Polski Walczącej z wpisanym w nią czarnym beretem, bo w takim nakryciu głowy występowali żołnierze 3 pp Leg. AK. Niestety ta odznaka nie przyjęła się tak bardzo. Ale to już osobna historia.
Dlatego mam dla Państwa zagadkę. Proszę mocno wytężyć wzrok i znaleźć różnice (lepszej grafiki nie posiadam):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.