Tydzień wykusowych uroczystości obfituje w dużo interesujących wydarzeń. Jeżeli nie mogą Państwo dotrzeć do Kielc lub Wąchocka, zapraszam tym razem do Sulisławic k. Sandomierza. Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie i Gminny Ośrodek Kultury w Łoniowie zapraszają na promocję książki Krytyny Bień-Orlicz i Marii Kingi Orlicz pt. Zameldować, gdzie należy... Dzieje Stanisława Wiącka ps. Inspektor żołnierza Oddziału Partyzanckiego AK "Jędrusie".
- 12.00 - msza św. w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Sulisławicach
- 13.00 - przejście na cmentarz parafialny
- 13.30 - promocja książki w świetlicy GOK w Sulisławicach
- Słowo wstępne wygłosi dr Jerzy Mazurek, wicedyrektor Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie.
Ze wstępu:
Panowie, ktokolwiek z nas przeżyje, pamiętajcie, aby o tym, co tu widzieliście, zameldować gdzie należy... - taką myśl wyraził w Rawiczu jeden ze współwięźniów Stanisława Wiącka. Może słowa te stały się nakazem i dlatego Stanisław Wiącek utrwalił w pamiętniku swe przeżycia. Zapisał wspomnienia, by pozostawić ślad. Jego pamiętnik to okazała księga, oprawna w popielatą twardą okładkę, z tytułem wytłoczonym złotymi literami. Był spisywany w latach 1974-1979, czyli autor miał wówczas około sześćdziesięciu lat. Wiącek w swoich wspomnieniach nie przestrzegał chronologicznej kolejności zdarzeń. Wystąpiły też powtórzenia podawanych wiadomości.
Pamiętnik zawiera przede wszystkim wiadomości o kolejach życia samego autora, ale również o jego rodzinie. Relację uzupełniają kopie różnych dokumentów oraz suplement napisany przez braci - Antoniego Wiącka i ks. dra Jana Wiącka.
Zaś ode mnie:
Brat Stanisława - ppor. Józef Wiącek "Sowa", "Kleszcz" był dowódcą samodzielnego Oddziału Partyzanckiego "Jędrusie", który w 1944 r. podporządkował się Armii Krajowej. W trakcie odtwarzania Sił Zbrojnych w Kraju, Jego oddział został przeformowany w 4 kompanię "Jędrusiów" II batalionu 2 Pułku Piechoty Legionów AK. Ppor. Wiącek nie wziął udziału w marszu na pomoc Powstaniu Warszawskiemu. Około 12 sierpnia 1944 r. zrezygnował z dowodzenia 4 kompanią i odszedł z oddziału. Pozostał na terenie przyczółka sandomierskiego. W połowie sierpnia 1944 r. związał się z... Ale o tym kiedyś opowiem. Tymczasem zapraszam do rodzinnych wspomnień i lektury kolejnej ciekawej pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.