poniedziałek, 2 maja 2016

Tragedia w majątku Rauszerów w Grzegorzewicach (2 maja 1944 r.)

Wczoraj, 1 maja 2016 r., miałem zaszczyt wziąć udział w uroczystościach "Świętokrzyski Szlak Pamięci - Grzegorzewice 2016" poświęconych ofiarom zbrodni, jakie miały miejsce na terenie parafii Grzegorzowice w latach 1944-1945: Jadwidze Rauszer z Reklewskich, Kalinie Stypińskiej, Mieczysławowi Józefiakowi oraz 3 żołnierzom AK zamordowanym w Pokrzywiance: kpt. Piotrowi Przemyskiemu "Aresowi", Mieczysławowi Halejakowi "Kasprowi" i Stanisławowi Cebo "Kruczkowi".

Czytelnikom bloga Wokół Wykusu chciałbym przybliżyć dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się 2 maja 1944 r. w majątku Rauszerów w Grzegorzewicach. Dzisiaj mija 72. rocznica tragedii.

Majątek w Grzegorzewicach k. Nowej Słupi należał do Stanisława i Heleny Rauszerów. Ich syn Zbysław Tomasz Rauszer (1908-1985) ożenił się z Jadwigą Reklewską z pobliskiego majątku w Mirogonowicach. Miał z nią dwoje dzieci: Wojciecha (1941–1987) i Cecylię (1942–1994).

Po wybuchu II wojny światowej Rauszerowie działali w konspiracji. Współpracowali z ZWZ–AK. Jednocześnie Zbysław Rauszer był kierownikiem konspiracyjnej organizacji krypt. „Uprawa”, „Tarcza” na powiat opatowski.
  
Na poświęconej mu tabliczce epitafijnej na murze okalającym kapliczkę Matki Bożej Bolesnej na Wykusie napisano mu Przyjaciel i opiekun zgrupowań „Ponurego” i „Nurta”. W latach 1943–1944 w jego majątku w Grzegorzewicach Zgrupowania Partyzanckie AK „Ponury” i I batalion 2 Pułku Piechoty Legionów AK miały stałą placówkę. Rauszerowie zaopatrywali oddziały AK w żywność, ale udzielały im także schronienia i opieki medycznej. Była to również skrzynka kontaktowa i punkt etapowy dla łączników.

W dniu 2 maja 1944 r. bojowcy z oddziału AL im. Mariana Langiewicza pod dowództwem Tomasza Byka vel Boreckiego "Brzozy" zniszczyli majątek Rauszerów w Grzegorzewicach. Spalili wszystkie zabudowania (doszczętnie spłonęła także cenna biblioteka, którą ziemianie udostępniali wszystkich chętnym). Zabili Jadwigę Rauszer z d. Reklewską (29 lat) i kurierkę AK z Warszawy Kalinę Rauszer-Stypińską (24 lata). Jedynego świadka spalenia dworu Mieczysława Józefiaka porwano. Został zabity kilka dni później przez bojowców AL. Sprawcami mordu byli prawdopodobnie kpr. Stanisław Ziewiec „Klasa” (dezerter z Oddziału Partyzanckiego 2 pp Leg. AK „Nurta”) i kpr. NN „Maks” (nie wiadomo, czy w napadzie brało udział więcej osób).
 
Według zachowanego raportu – sporządzonego w Okręgu nr 7 Obwodu III Kieleckiego AL – bojowcy, "wracając z aprowizacji napotkali zasadzkę w sile kilkunastu członków AK, którzy byli przydzieleni jako ochrona majątków ziemskich. Zabity został kpr. „Maks”, natomiast kpr. „Klasa” wyszedł bez szwanku i zameldował się w kompanii. Okazało się, że bezpośrednim sprawcą zasadzki był dziedzic tego majątku". Taki stan rzeczy przedstawiony został przez AL (o tym, jak bardzo kłamliwe były to raporty mogą świadczyć zachowane dokumenty GL sporządzone po zajściu 8 grudnia 1943 r. w Starym Skoszynie).
 
Tragiczne wydarzenia w majątku w Grzegorzewicach odmiennie przedstawił w 1955 r. informator UB ps. „Klucz” (w 1944 r. żołnierz 2 pp Leg. AK). Według niego, do majątku w Grzegorzewicach faktycznie dotarli „Klasa” i „Maks”. W trakcie rozmowy z właścicielem Tomaszem Rauszerem, znajdujący się w majątku żołnierze AK („Maciek” i 3 innych partyzantów), rozpoznali „Klasę” jako dezertera. Doszło do starcia, w którym zginął „Maks”, a „Klasa” zdołał uciec.

Śledztwo w sprawie zabójstwa dokonanego przez aelowców prowadzili bezpośrednio kpt. cc. Eugeniusz Kaszyński „Nurt” i por. Leszek Popiel de Choszczak „Antoniewicz”. Zaocznie „Klasa” został skazany na karę śmierci, ale jego oddział zdołał się przenieść i nie było możliwości wykonania kary. Brak jednak dalszych informacji na temat prowadzonego dochodzenia.

Jeżeli posiadają Państwo informacje, które uzupełnią powyższy opis zdarzenia, będę wdzięczny za kontakt mailowy lub w prywatnej wiadomości poprzez Facebooka


2 komentarze:

  1. Pogrzeb zamordowanych kobiet Jadwigi Rauszer i Kaliny Rauszer-Stypińskiej odbył się dnia 5 maja 1944 r. Msza żałobna została odprawiona w Grzegorzowicach a następnie trumny z ciałami zamordowanych zostały przeniesione na cmentarz w Waśniowie gdzie złożono je do wspólnego grobu. Całość uroczystości pogrzebowych osłaniali żołnierze "Nurta". Zachował się cały film małoobrazkowy i kilka zdjęć w formacie 6 x 9 z pogrzebu. Zdjęcia robił Feliks Konderko "Jerzy". Zdjęcia udostępniłem w ubiegłym roku rodzinie państwa Reklewskich. Mariusz Baran-Barański

    OdpowiedzUsuń
  2. "wracając z aprowizacji napotkali zasadzkę w sile kilkunastu członków AK, którzy byli przydzieleni jako ochrona majątków ziemskich. Zabity został kpr. „Maks”, natomiast kpr. „Klasa” wyszedł bez szwanku i zameldował się w kompanii. Okazało się, że bezpośrednim sprawcą zasadzki był dziedzic tego majątku"........urodziłam sie po wojnie ale tak opowiadali dziadkowie jak mówi cytat...a zabicie Józefiaka było okrucienstwem bo to było 12 letnie dziecko i widziało to zajscie..złapany ,przetrzymywany w piwnicy u Klimkowskich w Sarniej Zwoli..w nocy wywieziony podobno do lasu,zabity i zakopany w niewiadomym miejscu..wielka szkoda,że powojnie okazało sie,że oprawcy byli w ZBoWiD...zawsze słyszałam,ze tam byli ludzie ,ktorzy podszywali sie pod partyzantów a to byli zwykli złodzieje...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.