Swego czasu Jarosław Babicki obiecał relację z wyjazdu na Białoruś szlakiem "Ponurego". Przed chwilą otrzymałem wiadomość, że w "Tygodniku Starachowickim" i "Tygodniku Koneckim", które dziś trafiły do sprzedaży, znalazła się relacja o wizycie w więzieniu w Pińsku. Polecam serdecznie, tym bardziej, że możecie zobaczyć, jak obecnie wygląda gmach zdobyty przed 69 laty przez Jana Piwnika i jego żołnierzy.
Witam. Skad wlasciwie pewnosc ze Rosjanie wydali wlasciwe zwloki ?
OdpowiedzUsuńByć może stąd, że kopali w grobie oznaczonym właściwą tabliczką epitafijną, przy ekshumacji byli Polacy, a poza tym w 1987 r. chyba już nikomu nie zależało ani na kolejnym skandalu, ani tym bardziej sowietom chyba nie był potrzebny "Ponury". Mieli dosyć swoich gierojów.
OdpowiedzUsuńAle teorie spiskowe mają to do siebie, że ciężko je obalić i żyją własnym życiem i kwitną... ;)
Witam. W zaden sposob nie neguje faktu ze to zwloki Ponurego. Po prostu tak mi przyszlo na mysl: w koncu to byl wrog ludu i z samej zlosci mogli podeslac kogos innego. Zadnych teorii spiskowych dotyczacych tego przypadku nie znam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grób "Ponurego" w Wawiórce był solidnie oznaczony. Komendant leżał wśród swoich żołnierzy w ogrodzonej kwaterze. Nie była to zapomniana mogiła. Polacy opiekowali się tym miejscem.
OdpowiedzUsuńDo dziś prężnie działa tam polska parafia. Kilka lat temu rozmawiałem z ks. Proboszczem, który relacjonował, że gdy w 1987 roku ekshumowano Piwnika, to wśród miejscowych Polaków był duży opór przeciwko tej decyzji. Oni uznają go za swojego, tak samo jak my.
A o przebieg ekshumacji można pytać C. Chlebowskiego, Z. Rachtana, no i Sz. Mroza, który - jak słusznie wiadomo - wie wszystko.
Jarek Babicki