sobota, 8 stycznia 2011

Kilka słów o pewnym polowaniu ...

Chciałabym dzisiaj poruszyć wydarzenie, które mogło przyczynić do rozpracowania agenturalnej działalności Jerzego Wojnowskiego w Zgrupowaniach Partyzanckich AK „Ponury” jeszcze wczesną jesienią 1943 r. Na skutek jednak rozmaitych czynników pozostało ono bez echa, powodując kontynuację podwójnej aktywności „Motora” i dalszy proces inwigilacji oddziałów partyzanckich przez Gestapo.
 
Wydarzeniem tym było polowanie dwóch mężczyzn – Gerulfa Meyera, dowódcy żandarmerii w powiecie kieleckim oraz ...
jego podkomendnego z placówki w Łopusznie Karla Landla, będącego jednocześnie współpracownikiem placówki AK „Rola” w Łopusznie [1]. Ci dwaj mężczyźni spędzili razem urlop w Styrii, we wsi Wald, rodzinnej miejscowości Landla najprawdopodobniej w końcu sierpnia 1943 r. [2]

Zaproszony Meyer w założeniach miał przyjemnie spędzać czas na niezwykle lubianych polowaniach na kozice, natomiast zadaniem „Felka” było pozyskanie informacji na temat akcji przeciwpartyzanckich. Przypomnijmy, że na Kielecczyźnie w okresie letnim 1943 r. nastąpiła intensyfikacja aktywności niemieckich formacji policyjnych wymierzona w polski ruch oporu. Pierwsza obława na oddziały podległe por. „Ponuremu” (18.07. - 08.08.) była tylko jednym z przykładów. „Sergiusz” polecił również „Felkowi”, by ten podjął próbę ustalenia przecieku pomiędzy Zgrupowaniami a kielecką placówką Gestapo [3].

Podczas kilkudniowego urlopu atmosfera między mężczyznami stała się na tyle swobodna, że Meyer chętnie dzielił się informacjami na temat przeciwpartyzanckich akcji. Sprowokowany przez Landla przyznał, że kielecka placówka Gestapo posiada swoich informatorów również bezpośrednio w oddziałach partyzanckich. Jako jeden z przykładów tak zakonspirowanego agenta wskazał człowieka o oryginalnym pseudonimie, nawiązującym do samochodowej pasji. Kiedy Landl wymienił kryptonim „Motora”, Meyer nie zaprzeczył, potwierdzając tym samym podejrzenia żandarma.

Po powrocie do Łopuszna Landl złożył „Sergiuszowi” meldunek o zdobytych informacjach. Rodzi się pytanie - dlaczego już wówczas nie zostały podjęte kroki zmierzające do wyjaśnienia podejrzeń wobec osoby „Motora”? Czemu „Sergiusz”, a w konsekwencji sam por. Piwnik nie dążyli do racjonalnego wytłumaczenia powstałych podejrzeń? Na te wszystkie pytania najbardziej prawdopodobną odpowiedzią wydaje się być hipoteza, że nie ufano w sposób dostateczny relacji „Felka”. Towarzysząca Wojnowskiemu opinia bohaterskiego oficera, który wraz z por. „Ponurym” rozbijał więzienie w Pińsku była chyba kluczem do nieustającego zaufania, jakim darzyli oficera dowódca Zgrupowań oraz partyzancka brać.



_____________________
Przypisy:
[1] Landl został pozyskany do współpracy z polskim ruchem oporu w 1942 r. przez komendanta „Roli” plut. pchor. Mieczysława Stemplewskiego „Sergiusza”. Jako „Felek” informował o akcjach niemieckich sił policyjnych skierowanych przeciw mieszkańcom Łopuszna i okolicy. Do współpracy z polskim ruchem oporu Landl pozyskał swojego rodaka Rothweina Seppa, kancelistę żandarmerii w Kielcach, który ustalonym szyfrem drogą telefoniczną przekazywał „Felkowi” wiadomości o planowanych niemieckich akcjach.
[2] C. Chlebowski wydarzenie to umieścił w jesieni 1943 r., unikając odniesienia miesięcznego. Natomiast Landl w swoich wspomnieniach napisał wyraźnie, że urlop z Meyerem miał miejsce w końcu sierpnia. Analizując wydarzenia okresu letniego możemy założyć, że idealnym momentem na wypoczynek dla Meyera był czas tuż po dwóch pacyfikacjach Michniowa i pierwszej obławie na oddziały partyzanckie, a jeszcze przed wrześniową obławą na Wykusie (16.09. – 21.09.). Dlatego też skłaniałabym się za Landlem do umieszczenia tego wydarzenia w końcu sierpnia 1943 r.
[3] Landl w swoich wspomnieniach napisał wyraźnie, że podejrzenia odnośnie obecności konfidenta w partyzanckich oddziałach por. „Ponury” posiadał już w sierpniu 1943 r.; K. A. Landl, Mój pamiętnik z Polski, w: Ramię w ramię. Wspomnienia cudzoziemców uczestniczących w polskim ruchu oporu w latach 1939-1945, Warszawa 1980, s. 250.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.