Co pewien czas zadają mi Państwo pytanie, kiedy ukaże się Dziennik "Staszka"? Jeszcze do niedawna deklarowałem, że książka ukaże się na 75. rocznicę Jego śmierci (14 października 1943 r.). Na szczęście nie zdążyłem... Maszynopis był gotowy, ale prace wydawnicze nad II tomem Serii Świętokrzyskiej "Dzienniki, Wspomnienia, Pamiętniki, Listy" pochłonął moce przerobowe.
W tym samym czasie w Szczecinie natrafiłem na ślady rodziny "Staszka". Nastąpił zwrot akcji, którego nie spodziewałem się nawet w najśmielszych snach. Dotychczas myślałem, że niemal nic nie napiszę o losach rodziny Stanisława Wolffa. Tymczasem elementy tej zagadkowej układanki zaczęły pasować do siebie. Ustaliłem, że na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie spoczywa Jego matka - Maria Magdalena Zienkiewicz oraz ojczym Julian Zienkiewicz. Ku mojemu zaskoczeniu z danych ewidencji cmentarza okazało się, że...
Kolejne poszukiwania archiwalne i korespondencja urzędowa (mówiłem, że naprawdę lubię korespondować z urzędami? Serio!) oraz kwerenda na Facebooku (najlepsza ogólna i otwarta baza adresowa, pomimo RODO) doprowadziły mnie do rodziny. Dzisiaj miałem zaszczyt spotkać się z rodziną "Staszka". Zanim jednak udałem się na spotkanie, wybrałem się na Stare Powązki, by odnaleźć grób matki i ojczyma Stanisława Wolffa i zapalić im światło. Tak od serca, ode mnie.
Rodzinne zbiory to skarbnica artefaktów, a w niektórych przypadkach także - nie zawaham się użyć tego słowa - relikwii. Nie tylko dotarłem do nieznanych fotografii Autora pamiętnika i członków Jego rodziny. Zachowały się także listy "Staszka" z 1942 i 1943 r., gdy służył w Wydzielonej Organizacji Dywersyjnej ZWZ-AK "Wachlarz", a następnie w Zgrupowaniach Partyzanckich AK "Ponury"!
Jeden z listów datowany jest na 15 września 1943 r. Powstał z całą pewnością na Wykusie. Był to dzień utrwalony na fotografiach przez korespondentów Biura i Propagandy Komendy Głównej AK. Na pewno znają Państwo cykl zdjęć, na których dowódca Zgrupowań por. cc. Jan Piwnik "Ponury" odbiera raport od ppor. cc. Waldemara Szwieca "Robota", dowódcy II Zgrupowania. Tego dnia list wysłany został do pozostającej w Warszawie matki.
Ostatni zachowany list Stanisława Wolffa nosi datę 13 października 1943 r. Tego dnia do Wielkiej Wsi przyjechał agent Gestapo działający w Zgrupowaniach. Zostawił papierosy, pogadał, odebrał korespondencję i odjechał. List szczęśliwie dotarł do adresatki. Kilkanaście godzin po wizycie agenta, nad ranem 14 października 1943 r., Wielką Wieś otoczyli Niemcy i w nierównej walce zginął autor dziennika, jego dowódca "Robot" i towarzysze broni. Miałem dzisiaj zaszczyt odczytać ten list głośno. Ogarnęło mnie wielkie wzruszenie.
Wszystkie odnalezione materiały zdążę dołączyć do książki. Dzięki temu praca będzie pełna, a Państwo otrzymają domkniętą opowieść o losach Stanisława Wolffa. Proszę o jeszcze chwilę cierpliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.