31 października br. na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej ukazał się tekst pt. „Awans dla bohatera”, dotyczący podpisania przez ministra Tomasza Siemoniaka wniosku o pośmiertne awansowanie Jana Piwnika „Ponurego” na pułkownika.
Jak wynika z informacji, jest to forma uczczenia pamięci tego legendarnego dowódcy partyzanckiego w 100. rocznicę urodzin przypadającą w tym roku. Może wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jeden zapis, jaki się tam znalazł: Jan Piwnik „Ponury” tytułowany przez społeczeństwo majorem, w rzeczywistości posiada stopień wojskowy porucznika, który został mu nadany w dniu 20 marca 1941 r. Z tego zdania prawdą jest jedynie to, że 20 marca 1941 r. Piwnik otrzymał w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie awans na porucznika. Natomiast informacja jakoby nie otrzymał awansu na majora jest błędna.
Niezwykle zaskoczony doniesieniami resortu obrony, napisałem maila do Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON. Do maila dołączyłem kopię zaświadczenia weryfikacyjnego Jana Piwnika z 20.02.1964 r. z Londynu, w którym zweryfikowany został jako major i potwierdzone jest, że rozkazem Dowódcy Armii Krajowej nr 512/BP z dnia 2.10.1944 r. został pośmiertnie odznaczony (po raz drugi) Orderem Wojennym Virtuti Militari klasy V. (doc. 1)
Na maila otrzymałem następującą odpowiedź: Informujemy, że na podstawie analizy zebranych dokumentów, Pan Jan Piwnik „Ponury” okrzyknięty przez społeczeństwo majorem, w rzeczywistości posiadał stopień wojskowy porucznika. Nie mam pojęcia na podstawie jakich dokumentów wydano taki sąd, jednak kilka niezwykle istotnych chyba zostało przeoczonych. W stopniu majora Jan Piwnik figuruje także m.in. w:
- dokumencie sporządzonym przez komisję obradującą w 1964 r. w Londynie pod przewodnictwem gen. dyw. Tadeusza Komorowskiego, w składzie: gen. bryg. Tadeusz Pełczyński, płk dypl. Karol Ziemski, płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki oraz ppłk inż. Przemysław Kraczkiewicz. Komisja ta weryfikowała odznaczenia nadane przez Dowódcę AK zasłużonym żołnierzom podziemia, które nie były ogłoszone w oficjalnych rozkazach (doc. 2 i 2a);
- pierwszej inauguracyjnej liście odznaczonych Krzyżem Armii Krajowej – Londyn, 15.08.1967 r. (doc. 3);
- Zarządzeniu Prezydenta RP na uchodźstwie Kazimierza Sabbata o nadaniu na wniosek gen. bryg. Klemensa Rudnickiego majorowi Janowi Piwnikowi „Ponuremu” Orderu Wojennego Virtuti Militari klasy IV – Londyn, 16.05.1988 r. (doc. 4).
Potwierdzenie zweryfikowania Piwnika w stopniu majora uzyskałem także podczas rozmowy telefonicznej z przedstawicielem Studium Polski Podziemnej w Londynie, a niebawem otrzymam pisemne poświadczenie tego faktu z SPP.
doc. 1
doc. 2
doc. 2a
doc. 3
doc. 4
Ciekawa sprawa, choć po prawdzie to zupełnie nieistotna. Jak dla mnie to Ponury może być i szeregowcem, bo nie zmienia to faktu, że był "kawał gościa". Liczą się czyny, a nie belki i gwiazdki na pagonach.
OdpowiedzUsuńZwróć jeszcze Wojtku uwagę, że na w/w dokumentach komisja weryfikowała odznaczenia, a nie stopnie. Na potwierdzenie stopnia przydał by się wniosek o pośmiertne nadanie, a później dokument z pozytywnym rozpatrzeniem takiego wniosku. To by była 100% pewność. A tak, to każdy naukowiec będzie twierdził swoje.
Witam!
OdpowiedzUsuńOczywiście, w pełni się z Tobą zgadzam, że najlepszym dokumentem potwierdzającym awans jest rozkaz awansowy. Jednak historyk, gdy nie posiada bezpośrednich źródeł musi opierać się na wszystkich dostępnych źródłach pośrednich. Natomiast komisja weryfikująca odznaczenia nadane przez Dowódcę AK, obradująca pod przewodnictwem gen. Tadeusza Komorowskiego, przed wydaniem opinii o odznaczeniu przeprowadzała także weryfikację stopnia osoby, która miała otrzymać odznaczenie, więc jest to jak najbardziej mocne źródło. Nie wspominając o pozostałych dokumentach, powstałych w okresie powojennym, w których Piwnik występuję jako major. Oczywiście, jako historyk byłbym zachwycony gdyby przechowały się wszystkie dokumenty dotyczące historii AK, ale czy wtedy moja praca byłaby aż tak pasjonująca?
Pozdrawiam.
No właśnie. Jak ma się nadanie stopnia pułkownika do rzeczywistości i prawa? Z tego co się orientuję to pośmiertnie można awansować tylko jeden raz. Taki już się zdarzył z porucznika na majora. Więc w mojej opinii pojawia się pewna sprzeczność. Jak to rozumieć i do tego podchodzić? Czy faktycznie pułkownik będzie stopniem prawomocnym?
OdpowiedzUsuńPanie Wojciechu, brakuje mi w Pana tekście jednego argumentu - wszak z zasady każdy cichociemny awansował o jeden stopień - z chwilą dotknięcia ziemi w Kraju. Czyli porucznik Piwnik (awans z 20.03.1941r.) lądując w kraju 7/8.11.1941r. stał się kapitanem...
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami
Z tymi awansami to tylko legenda. Cichociemni nie byli awansowani po skoku o jeden stopień. Nie potwierdzają tego żadne dokumenty Oddziału VI Sztabu NW w Londynie, ani inne archiwalia. Przykładem może być ppor. "Robot", który nie został awansowany po skoku na porucznika i zginął w stopniu, który otrzymał w 1941 r. Takich przypadków jest więcej.
OdpowiedzUsuń